Lider pokonany po raz drugi!
Dzięki zwycięstwu w Dobrej 2-3 (1-2), seniorzy zapewnili sobie miejsce na podium grupy II konińskiej A klasy. O tym czy będzie to miejsce drugie czy trzecie zadecyduje ostatni mecz.
Do tej pory zwycięzcy naszych rozgrywek byli niepokonani na własnym boisku, a w trakcie całego sezonu przegrali tylko raz (w Przedczu) i raz zremisowali (w Kawęczynie). Piłkarze Baszty byli więc przed tym spotkaniem skazywani na porażkę, jednak dzięki determinacji udało się nieco utrzeć nosa pewnym siebie piłkarzom "Wichru", u których brak szacunku do przeciwnika był nazbyt widoczny.
Początek meczu wskazywał na kompletną dominację zawodników z Dobrej. Wyjątkiem był jeden strzał z dystansu Pietrzaka, który wylądował na zewnętrznej stronie słupka. Piłka przeskakiwała z nogi do nogi gospodarzy nawet w naszym polu karnym, a sytuację ratowały rozpaczliwe wybicia i świetne interwencje Karolaka, a niekiedy nawet poprzeczka. Przewagę "Wicher" udokumentował dosyć szybko i po fatalnym nieporozumieniu Konrada Chmary oraz Tomka Krawieckiego szansę na gola wykorzystał napastnik przeciwników. Na szczęście po tym golu nasz rywal zwolnił tempo, dzięki czemu udało się stworzyć szansę na wyrównanie. Po przebitce głową do piłki dopadł Barański, który z około 15 metrów uderzył płasko w długi róg. Z tym strzałem nie poradził sobie bramkarz "Wichru" i mieliśmy wyrównanie. W tym momencie gospodarze, choć dominowali, to nie stwarzali sobie szans na powtórne prowadzenie. Zamiast tego wszyscy miejscowi mogli się nieco zdziwić, kiedy po wyrzucie z autu, Barański przejął piłkę, pozornie zwolnił tempo akcji i zagrał w uliczkę do biegnącego za jego plecami Karola Janickiego, który wykończył podanie podcinką nad spóźnionym golkiperem Dobrej. Do przerwy bramki już nie padły, a piłkarze Baszty mieli już świadomość, że ten mecz można wygrać. Już niecałą minutę po rozpoczęciu drugiej połowy gry stuprocentową okazję na gola miał Rafał Pietrzak, który otrzymał górne podanie od Jakuba Chmary. Niestety nasz pomocnik pogubił się i uderzył niecelnie. Zamiast trzeciego trafienia dla Baszty, 5 minut później mieliśmy wyrównanie. Przy rzucie rożnym bardzo źle zachowała się przedecka obrona i z najbliższej odległości do siatki futbolówkę wpakował piłkarz gospodarzy. Na szczęście swój dzień miał Patryk Barański. Z głębi pola piłkę do niego zagrywał Pietrzak, a "łysy", nie zastanawiając się, oddał strzał z około 25 metrów, co kompletnie zaskoczyło źle ustawionego bramkarza "Wichru". Zanim doszło do skomasowanego ataku gospodarzy, fantastyczną okazję do ustalenia wyniku miał Rafał Górniak, który po katastrofalnym błędzie golkipera mógł zwyczajnie wkopnąć piłkę do pustej bramki. Niestety nie zachował w tej sytuacji spokoju i przerzucił futbolówkę nad poprzeczką. Końcówka to już wyłącznie ataki gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli wyrównać. Szkoda, że w tej cenie mieściły się prowokacje i przepychanki z obu stron. Niewiele brakowało, a w końcówce "Wicher" zostałby całkowicie skarcony, kiedy kontrę z własnej połowy wyprowadził Barański, zagrał na bok do Janickiego, który piłkę wysunął swojemu partnerowi z ataku. Patryk minął bramkarza i trafił do siatki, niestety arbiter boczny zasugerował pozycję spaloną.
Po meczu doszło do przepychanek, w których oprócz obrońcy "Wichru" prym wiedli miejscowi sympatycy... Szkoda, bo mecz był wystarczająco niezłym widowiskiem, żeby nie oczekiwać dodatkowych atrakcji...
Bramki: Tomasz Wypiór (9'), Sebastian Gromada (50') - Patryk Barański (15', 57'), Karol Janicki (25')
Wicher: P.Wawrzyniak - M.Morusiński, T.Bartosik, K.Kornacki, T.Wypiór, T.Janaszczyk (46' J.Śmieja), J.Karpiński, Ł.Człapa (63' Ł.Józefiak), B.Simiński, S.Gromada, D.Józefiak
Rezerwowi: D.Gibasiewicz, M.Palczewski, K.Grabowski
Baszta: K.Karolak - K.Wiśniewski, T.Wróblewski, T.Krawiecki, K.Chmara - R.Górniak (70' M.Rosiński), J.Chmara, R.Pietrzak, T.Rybiński (83' G.Bon) - K.Janicki, P.Barański
Rezerwowi: M.Dorabiała, J.Skorupa, P.Towiański
Komentarze