Festiwal niewykorzystanych okazji
Baszta Przedecz pokonała u siebie Nałęcz Babiak 3:1 (1:0), choć skuteczność naszej drużyny w tym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia. Hat-trickiem popisał się Wiktor Zasada.
Derbowy mecz zaczął się dla nas najlepiej jak mógł. Już w 2. minucie dalekie podanie Rafała Górniaka w pole karne gości, a tam nieporozumienie obrońcy Nałęczy z bramkarzem sprawiło, że Wiktor Zasada z najbliższej odległości umieścił piłkę w pustej bramce.
Przewaga naszej drużyny nie podlegała dyskusji, raz po raz atakowaliśmy rywali, którzy skupili się wyłącznie na grze z kontry, jednak nie stwarzali większego zagrożenia pod bramką Krystiana Karolaka. W 25. minucie Daniel Świgoń wygrał walkę o górną piłkę, która trafiła do Zasady, ten odegrał ją do Barańskiego, ale strzał naszego skrzydłowego na rzut rożny zdołał odbić Adrian Kowalewski.
Kilka chwil później po raz kolejny zakotłowało się pod bramką Nałęczy. Dobre podanie od Mariusza Dorabiały otrzymał Mateusz Wasilewski, który uprzedził bramkarza i zagrał ją do Świgonia, ale jego strzał z linii bramkowej wybił obrońca gości.
Następna groźna sytuacja Baszty była zasługą Wiktora Zasady, który poradził sobie z obrońcą w narożniku pola karnego, zagrał ją na 14. metr do nadbiegającego Jakuba Chmara, jednak nasz pomocnik uderzył bardzo niecelnie.
Na pięć minut przed końcem pierwszej części gry faulowany w polu karnym był Patryk Barański, jednak gwizdek Pana Damiana Wdowińskiego milczał.
To nie był koniec naszych sytuacji przed przerwą, szarżujący na lewym skrzydle "Łysy" zagrał płaską piłkę w pole karne, do futbolówki dopadł Mateusz Wasilewski, jednak strzał naszego najmłodszego zawodnika nie znalazł drogi do bramki.
Jak wiadomo "niewykorzystane sytuacje się mszczą" - tak było i tym razem. W 55. minucie kapitan Nałęczy Szymon Budny, zagrał piłkę do Zbigniewa Niteckiego, który strzałem z 18. metra doprowadził do wyrównania.
Piłkarze Baszty od razu ruszyli do ataków, aby odzyskać prowadzenie. Po upływie godziny gry w dogodnej sytuacji znalazł się Daniel Świgoń, jego strzał zdołał odbić Kowalewski, a przy dobitce Wiktora Zasady ponownie lepszy był bramkarz z Babiaka.
W 65. minucie obrońca Nałęczy zagraniem ręką przerwał szybki atak naszej drużyny, a strzał z rzutu wolnego Barańskiego z najwyższym trudem obronił golkiper rywali.
Jednak już w kolejnej akcji udało się sforsować obronę graczy z Babiaka, podanie górą od Dorabiały otrzymał Zasady i w sytuacji sam na sam zdobył swojego drugiego gola w meczu.
Parę chwil później ponownie akcja wspomnianej wyżej dwójki, jednak to tym razem w dogodnej sytuacji znalazł się Mariusz, ale jego strzał w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę.
Na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry dobrą akcję na boku boiska przeprowadziła trójka Dorabiała - Wroński - Chmara, która zakończyła się bardzo przytomnym i dokładnym podaniem tego ostatniego, a piłka trafiła do Wiktora Zasady, a ten ze stoickim spokojem skompletował hat-tricka i ustalił wynik spotkania.
Bramki: Wiktor Zasada (2', 68', 84') - Zbigniew Nitecki (55')
Baszta: K.Karolak - R.Górniak, G.Bon (46' T.Wróblewski), R.Pietrzak, M.Frydrych - M.Wasilewski (79' H.Wroński), M.Dorabiała, J.Chmara, P.Barański (82' K.Janicki)- D.Świgoń (65' D.Jagodziński), W.Zasada
Rezerwowi: T.Krawiecki, K.Grzelczak
Nałęcz: A.Kowalewski - S.Budny, M.Piasecki, M.Stasiak, Z.Nitecki, P.Stawicki, M.Chwiałkowski (86' J.Pietrzak), Ł.Kowalewski, S.Żabierek, K.Andryańczyk, D.Wiśniewski
Rezerwowi: A.Gabrych
Żółte kartki: Hubert Wroński - Mariusz Piasecki, Miłosz Stasiak
Sędziowie: Damian Wdowiński (główny), Grzegorz Łakomicki, Tomasz Wójtowicz (wszyscy KS Konin)
Komentarze