Wymęczone zwycięstwo
W ogromnych męczarniach Baszta Przedecz pokonała na własnym boisku Grom Malanów 2:1 (0:1) po bramkach Pietrzaka oraz samobójczej.
Pierwsi zagrożenie pod bramką przeciwnika stwarzali gospodarze. Swoją okazję miał między innymi Karol Janicki, ale uderzał nad poprzeczką. Świetną akcję na lewej stronie przeprowadził Kacprzak, który oddał silny strzał, z którym poradził sobie bramkarz. Prowadzenie, którego nie oddali do przerwy, objęli przyjezdni po pięknym strzale z woleja.
Druga połowa powinna rozpocząć się od wyrównania, ale po podaniu zwrotnym od Barańskiego, Kacprzak przegrał pojedynek z bramkarzem. Wyrównanie dał w końcu Pietrzak. Po kilku podaniach na prawej stronie piłka została zagrana ziemią wszerz pola karnego, podanie przeciął Barański, a piłkę opanował Rafał, który bardzo ładnym strzałem po krótkim rogu poprawił humory w szeregach gospodarzy.
Prowadzenie dała akcja braci. Karolak bardzo dobrze wznowił wykopem, a piłkę w polu karnym przeciwnika wywalczył Barański, uderzając już z pozycji leżącej. Bramkarz zdołał odbić strzał, ale wprost na swojego obrońcę, co poskutkowało golem samobójczym.
Piłkarze Baszty stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji, lecz brakło wykończenia. Mimo niezbyt wysokiego poziomu meczu, nie brakło emocji, także tych negatywnych. Przynajmniej dwa razy sędzia powinien podyktować dla Baszty jedenastkę. W weekend majowy czeka nas wyjazd do Łuczywna.
Komentarze