Wygrana w ostatnich minutach
Baszta Przedecz pokonała na wyjeździe Nałęcz Babiak 3:2 (0:1). Wszystkie bramki dla naszej drużyny padły w końcówce spotkania, a zdobyli je: Dariusz Jagodziński, Mateusz Wasilewski oraz Patryk Barański.
W bardzo okrojonym składzie wybrała się drużyna przedeckiej Baszty do Babiaka na mecz z miejscową Nałęczą. Z różnych przyczyn zabrakło m.in. Tomasza Wróblewskiego, Konrada Chmara, Daniela Świgonia, Krystiana Wiśniewskiego czy też Patryka Sieradzkiego. Natomiast od pierwszych minut na murawie zameldował się młody Dawid Markowski.
Początek spotkania to przewaga gospodarzy, którzy w dziewiątej minucie wyszli na prowadzenie, a Krystiana Karolaka pokonał Dawid Zuchniarek. Przedeccy zawodnicy próbowali jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, jednak bardzo wiele niedokładności w ich szeregach skutecznie im to utrudniało. W 35 minucie meczu bramkę zdobył Patryk Barański, jednak sędzia odgwizdał zagranie ręką naszego piłkarza, co było prawidłową decyzją. Końcówka pierwszej części gry to już zdecydowana przewaga naszego zespołu, której nie udało się potwierdzić bramką.
Druga połowa zaczęła się bardzo podobnie jak skończyła pierwsza, czyli od odważnych ataków zawodników Baszty. Gospodarze skupili się głównie na kontratakach i właśnie jeden z nich dał im drugą bramkę. W 57 minucie sytuacja naszej drużyny stała się bardzo zła i wydawać się mogło, że ciężko będzie wywieźć z Babiaka jakikolwiek punkt. W tym momencie przedeccy gracze postawili wszystko na jedną kartę, nasz stoper Dariusz Jagodziński przesunął się do przodu - momentami grając trzeciego napastnika. Z tyłu naraziliśmy się na jeszcze groźniejsze kontrataki, bo w obronie zostali tylko Jakub Chmara i Rafał Pietrzak. Jednak z pomocą bardzo dobrze dysponowanego tego dnia Krystiana Karolaka udało im się skutecznie rozbijać ataki Nałęczy. W 73 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Patryka Barańskiego na bramkę zamienił Jagodziński - gol ten bardzo uskrzydlił naszych zawodników. Parę minut później bardzo odważne wejście w pole karne 16-letniego Mateusza Wasilewskiego zakończyło się bramką wyrównującą. Szał radości w naszej drużynie, jednak wiedzieliśmy, że możemy jeszcze powalczyć o pełną pulę w tym spotkaniu. Gdy wydawało się, że derbowy mecz zakończy się remisem, górną piłkę do Patryka Barańskiego zagrał Mariusz Dorabiała, a "Łysy" wyprzedził obrońców i strzałem gorszą nogą zdobył zwycięską bramkę. Radość jaka w tym momencie zapanowała w naszym zespole jest trudna do opisania.
Mecz ten od początku był dla nasz bardzo trudny, jednak pokazaliśmy wolę walki i wiarę w zwycięstwo nawet w momencie, gdy nasza sytuacja była już praktycznie beznadziejna.
Baszta: Karolak - J.Chmara, Jagodziński, Pietrzak, Górniak (60' Wroński) - Rosiński, P.Krawiecki (60' Bon), Dorabiała, Markowski, Wasilewski (79' Konopiński), Barański
Komentarze