Sparta rozgromiona

Sparta rozgromiona

Baszta Przedecz pokonała w niedzielę swojego lokalnego rywala Spartę Barłogi 5-0 (1-0) po bramkach Jakuba Chmary (k), Patryka Barańskiego x2, Patryka Sieradzkiego oraz Mariusza Dorabiały.
Od początku spotkania dominowali gospodarze i dosyć szybko trafili bramkę, niestety nieuznaną przez sędziego. Dośrodkowanie z rzutu rożnego zamykał Tomasz Wróblewski i trafił do siatki, jednak arbiter odgwizdał przewinienie Wasilewskiego na bramkarzu. Prowadzenie udało się uzyskać po faulu w polu karnym na Barańskim, co skutkowało również drugą żółtą kartką dla stopera z Barłóg. Do jedenastki podszedł Jakub Chmara i z odrobiną szczęścia pokonał bramkarza, który wybrał dobry róg.
W kolejnych akcjach naszym napastnikom brakowało dokładności lub szybkości, niezbyt dobrze prezentował się nasz najskuteczniejszy strzelec. Mnóstwo pecha mieli zawodnicy Baszty w ostatniej akcji pierwszej połowy, kiedy wrzutkę z rzutu wolnego na 16. metr zgrał "Łysy", a z pierwszej uderzał Chmara. Piłka odbiła się od słupka, ale nie zdołała się wkręcić do bramki tylko tuż obok słupka.
W drugiej połowie goście mocno się odkryli, atakując większą ilością zawodników, jednak przedecka obrona była nie do sforsowania. Grę na przedpolu znacznie poprawił Karolak, a linia defensywna była tak samo szczelna jak w meczu z Wierzbinkiem.
Świetną zmianę dał Patryk Sieradzki. Chwilę po jego wejściu padła bramka na 2-0. Wykop Karolaka głową przedłużył Barański, drugi z Patryków powalczył o nią z obrońcą, a we wszystko wmieszał się ponownie Barański, zagarnął futbolówkę głową i z linii pola karnego uderzył wolejem po krótkim rogu, a bramkarz Sparty znów interweniował pechowo, gdyż piłka wśliznęła się do bramki po słupku.
Podwyższenie padło po akcji na prawej stronie boiska, Świgoń zagrał klepkę w powietrzu z Barańskim i dobiegł do linii końcowej, wykonując podanie wsteczne na 7 metr, gdzie na dwa razy uderzał Patryk Sieradzki, w końcu trafiając bramkę między nogami golkipera przyjezdnych. Było to premierowe trafienie Patryka w seniorach, który w lidze juniorskiej był postrachem dla bramkarzy.
To nie był koniec trafień w derbach powiatu kolskiego, z lewej strony boiska piłkę wyprowadził nasz napastnik, odegrał ją na środek do nadbiegającego Rafała Pietrzaka, ten uderzył po ziemi w długi róg, a niezdarnie interweniował bramkarz Sparty, do piłki zdążył dopaść Barański i czubkiem prawej stopy "dziubnął" ją do siatki. Ten sam zawodnik po dokładnym podaniu Dorabiały miał szansę na trzecie trafienie, niestety w sytuacji sam na sam podciął piłkę zbyt nisko nad golkiperem z Barłóg, który zdołał zbić ją palcami.
W podobnej sytuacji nie pomylił się już sam Mariusz, który strzelił pewnie po krótkim rogu i ustalił wynik na 5-0.
W sobotę czeka nas prawdziwe wyzwanie, gdyż jedziemy do liderującego Turku.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości