Remis z Kawęczynem
Baszta Przedecz zaledwie zremisowała z Orłem Kawęczyn 2-2 (1-0), mimo że dwukrotnie obejmowała prowadzenie za sprawą Mariusza Dorabiały.
Z przebiegu spotkania trzy punkty należały się gospodarzom. Mimo że przewaga nie była bardzo wyraźna to jednak Baszta potrafiła stwarzać lepsze sytuacje, a przyjezdni z akcji niewiele pokazali.
Prowadzenie padło po strzale zza pola karnego. Piłkę otrzymał Barański, minął jednego obrońcę i podał krótko do Dorabiały, który z podbijającej się piłki uderzył nieczysto. Futbolówka odbiła się od słupka bramki oraz pleców golkipera i wpadła do siatki. W tej połowie mieliśmy jeszcze szansę po wrzutce z wolnego Jagodzińskiego, niestety za lekko uderzał Wróblewski. Blisko było również po wrzutce Patryka Barańskiego z prawej strony. Głową uderzał nasz skrzydłowy, jednak piłka wylądowała w rękawicach bramkarza.
W drugiej połowie wszystko wydawało się być pod kontrolą. Całkiem niezłe szanse mieli nasi napastnicy, choć nie należały do tych stuprocentowych. Zamiast tego po przedziwnym zagraniu na trzydziestym metrze Kawęczyn otrzymał rzut wolny, po którym padło wyrównanie. Niezbyt dobre dośrodkowanie wypluł przed siebie Karolak i któryś z zawodników Orła dobił ją do praktycznie pustej bramki.
Prowadzenie udało się odzyskać po długim zagraniu Górniaka i wyprzedzeniu obrońców przez Dorabiałę, który czubkiem stopy przelobował kładącego się golkipera Orła. Ten sam zawodnik świetnie uderzał z wolnego z okolic 16 metra, niestety piłka odbiła się od poprzeczki...
Zamiast pewnego prowadzenia sytuacja powtórzyła się. Niepotrzebny rzut wolny i problem z wyłapaniem piłki, co poskutkowało strzałem głową, który po koźle wpadł do siatki.
Ten remis należy uznać jako niekorzystny rezultat, jednak nie zawsze szczęście będzie uśmiechać się do nas tak jak to było w poprzednim spotkaniu w Babiaku.
Komentarze