Remis z Babiakiem
Tylko remisem, na rozpoczęcie rundy rewanżowej, zadowolić się muszą zawodnicy przedeckiej Baszty. Mimo dwukrotnego prowadzenia naszego zespołu nie udało się dowieźć do końca 3 punktów i spotkanie zakończyło się wynikiem 2-2 (1-0). Mimo że mecz rozgrywał się w Babiaku, to nasza drużyna była gospodarzem. Z powodu nieprzygotowania boiska w Przedczu do rozgrywek zarząd postanowił przenieść inaugurację rundy wiosennej na boisko "Nałęczy" w Babiaku. Przed spotkaniem obie drużyny w tabeli dzielił tylko jeden punkt, miał być to więc tzw. pojedynek o sześć punktów. Zażartą walkę widać było od początku do końca i żadna z drużyn ani przez chwilę nie zapewniała sobie dużej przewagi. Pierwszą połowę lepiej zagrali gospodarze - konsekwentna gra w obronie i ładne kontry dały prowadzenie do przerwy 1-0. Ładna akcja na skrzydle Cezarego Maciejewskiego (wypożyczony na pół roku z juniorów Widzewa Łódź), dośrodkowanie wzdłuż bramki przechodzi wszystkich obrońców, a zamykający akcję Patryk Barański pakuje piłkę do pustej bramki (było to 20 trafienie Barańskiego w barwach Baszty). Chwilę później mogło być 2-0, jednak świetny strzał z dystansu Kamila Bieńka ląduje na słupku. Bardzo źle rozpoczęła się druga połowa, kiedy po paru minutach gry Nałęcz Babiak strzela wyrównującą bramkę. Za prostopadłą piłką nie podążył Adam Niewiarowski, a do niej bez problemu dopadł skrzydłowy Babiaka, który bardzo dobrze dośrodkował na długi słupek, gdzie akcję wykańczał napastnik miejscowych. Piłkę z linii próbował wybijać Karolak, jednak nie miał on na to wielkich szans. Ciężko grało się naszym zawodnikom, jednak po jednym z rzutów rożnych z lewego narożnika Baszta wyszła na prowadzenie 2-1. Przerzucona piłka na prawe skrzydło została wrzucona na 11 metr, a tam pięknym szczupakiem piłkę do bramki pakuje... zawodnik Babiaka. Samobój pięknej urody. Szansę na podwyższenie prowadzenia miał Maciejewski, jednak najpierw w zamieszaniu uderza w poprzeczkę, a chwilę później dobija głową minimalnie nad poprzeczką. Niestety Baszta dała się zepchnąć do obrony i raz po raz bramkę Karolaka atakowali zawodnicy Babiaka. W doskonałej sytuacji skiksował prawoskrzydłowy Nałęczy, który miał przed sobą tylko Karolaka, ale nieczysto trafił w piłkę, uderzając po krótkim rogu bramki. Około 80 minuty miejscowym udało się wyrównać. O górną piłkę zawalczył kapitan Babiaka, ta trafiła do środka pola na 17 metr, napastnik zgrał piłkę głową między nogami Wróblewskiego i napastnik "Nałęczy" miał już przed sobą tylko naszego bramkarza. Uderzenie po długim rogu było precyzyjne i ustaliło wynik. Baszta miała jeszcze dwie szanse. Najpierw długie podanie Barańskiego dotarło do Chmary, który otworzył sobie drogę do bramki, jednak został sfaulowany tuż przed linią pola karnego, za co obrońca Babiaka został ukarany tylko żółtą kartką. Z rzutu wolnego uderzał Barański, mimo dobrego kierunku strzał był zbyt lekki i bramkarz zdążył odbić piłkę. W ostatniej minucie zwycięstwo baszcie mógł dać Mariusz Dorabiała, jednak jego strzał po ziemi minął prawy słupek Babiaka. Tuż po meczu za kolejne chamskie odzywki drugą żółtą kartkę otrzymał Sujewicz - napastnik Babiaka. Po tak wyrównanym meczu remis wydaje się być sprawiedliwym wynikiem, jednak pozostaje wielki niedosyt - 3 punkty mogły powędrować do Przedcza i powiększyć przewagę nad przeciwnikiem, który w tabeli wciąż znajduje się o jeden punkt za nami.
Baszta: Karolak - Pietrzak, T.Wróblewski, T.Krawiecki, Niewiarowski (Kazimierczak) - Maciejewski, Bieniek, Dorabiała, Barański, Janicki, J.Chmara
Komentarze