Porażka w meczu na szczycie
Runda rewanżowa rozpoczęła się dla naszej drużyny fatalnie. W starciu z liderem rozgrywek Baszta doznała porażki 2:4 (0:3). Obie bramki zdobył Wiktor Zasada.
Mimo dobrego wejścia w mecz i zdecydowanej przewagi w początkowych minutach, nic nie ułożyło się po myśli gospodarzy. Aż trzy rzuty karne w tej części gry podyktował arbiter główny, z czego każdy kolejny wzbudzał więcej kontrowersji. Wszystkie trzy jedenastki lądowały w lewym rogu bramki strzeżonej przez Karolaka.
W drugiej połowie udało się jedynie zmniejszyć straty. Po ponownie zmasowanych atakach tym razem to dla nas podyktowano rzut karny, który wykorzystał Wiktor. Nasz napastnik w późniejszych minutach jeszcze dwukrotnie trafiał w słupek. Niestety po naszym trafieniu coś niedobrego stało się z grą w ataku, a w obronie liczne błędy i niepotrzebne faule doprowadzały do kolejnych stałych fragmentów gry dla gości, którzy wykorzystali jeden z rzutów wolnych. W samej końcówce jeszcze po rzucie wolnym z 17 metra wynik ustalił Zasada.
Fakt, że wszystkie 6 bramek było rezultatem stałych fragmentów gry wiele mówi o tym, co zaważyło na wyniku. Nie można powiedzieć, że nasza drużyna była słabsza. Za to należy zauważyć, że w decydujących momentach popełniała fatalne w skutkach błędy.
Komentarze