Hokejowy wynik w Kłodawie
Po remisie 5:5 (4:1) w regulaminowym czasie i porażce w serii jedenastek Baszta Przedecz żegna się z Okręgowym Pucharem Polski. Bramki dla naszej drużyny zdobyli: Patryk Barański, Wiktor Zasada x2, Mariusz Dorabiała oraz Karol Janicki.
Ciężko skomentować to co działo się w defensywie naszej drużyny podczas rozgrywania pierwszych trzech kwadransów gry. Baszta atakowała, jednak nie potrafiła ustawić się tak, by zatrzymać kontry. A te gospodarze wyprowadzali z ogromną łatwością, czasem wykonując nawet dwa podania, by dotrzeć pod naszą bramkę. Każdy kolejny strzał lądował w siatce i ciężko było nie oprzeć się wrażeniu, że zespół z Przedcza wróci do domu z gradem straconych bramek, bez cienia uśmiechu. Przegrywaliśmy już 3:0, z czego dwie z tych bramek to bliźniacze wrzutki, które głowami kończyli ofensywni gracze Górnika. Gol na 2:0 to rzut karny, którego nie gwizdnęliby nawet zawodnicy z Kłodawy, którzy byli najbliżej akcji. W tej części gry jedynego gola dla Baszty zdobył Barański po inteligentnym zagraniu Przemka Janickiego. Nieczyste, ale precyzyjne uderzenie Patryka wylądowało tuż przy długim słupku bramki. Jeszcze w tej części gry gospodarze powiększyli przewagę, wykonując jedno bardzo dobre podanie, korzystając z nieobecności naszych stoperów.
Druga połowa zaczęła się od szybkiego gola Baszty, kiedy w polu karnym faulowany był Dorabiała, a karę za faul wykonał Zasada. Niedługo potem w dziwnych okolicznościach tracimy kolejnego gola, kiedy sprzed pola karnego sytuacyjnie uderza napastnik z Kłodawy, a w świetle bramki nawet nie było Karolaka. Od tego momentu trafiali już tylko nasi gracze. Najpierw zagranie z boku boiska Mariusza Kacprzaka, technicznie przeciął Dorabiała, lobując Sowińskiego, a potem kunsztem wykazał się Zasada, który na skrzydle ograł dwóch obrońców i pięknie zakręcił, uderzając po długim słupku, czym całkowicie zaskoczył golkipera gospodarzy. Bramka, dająca remis to drużynowa akcja, w której Przemek Janicki zagrał do Barańskiego, który z kolei przepuścił podanie do Karola Janickiego. Nasz napastnik poszedł w bój z bramkarzem i pewnie uderzył nad nim.
W serii jedenastek trafiali: Zasada, Pietrzak oraz Barański, pomylił się za to Przemek Janicki. Bliski obrony pierwszego karnego był Karolak, niestety zbił piłkę na poprzeczkę, od której futbolówka odbiła się do wewnątrz bramki.
Komentarze